Pages

środa, 25 lipca 2018

NAJWYŻSZA PORA NA ODPOCZYNEK

WEEKENDOWY RELAKS W CENTRUM GREEN HILL

Najwyższa pora na odpoczynek. Właśnie do takiego wniosku doszłam tydzień temu, kiedy wykończona od natłoku obowiązków padłam po całym dniu pracy na kanapę. Nadszedł czas na chociaż jeden dzień relaksu. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. W piątek spakowaliśmy walizki i pojechaliśmy w stronę Wisły.



Nasz cel? Odpoczynek i zwiedzanie okolicy. Szczególnie chcieliśmy zobaczyć Cieszyn. Zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie. Słyszeliśmy, że to urocze miasteczka! :)



Gdzie nocowaliśmy? Postanowiliśmy zatrzymać się w Wiśle. W oko wpadło nam urocze Centrum Green Hill. Jest to miejsce godne polecenia, dlatego postanowiłam, że opowiem Wam o nim kilka słów.


Obiekt położony blisko centrum, a jednocześnie z dala od zgiełku miasta i ruchliwych ulic. Otoczony drzewami z widokiem na góry. Piękne miejsce, gdzie można odetchnąć.
Dostaliśmy elegancki apartament składający się z salonu i sypialni z bardzo wygodnym łóżkiem. Na wyposażeniu pokoju był czajnik z zestawem do zrobienia herbaty i duży telewizor. Z naszego okna rozpościerał się piękny widok na las. Cisza, spokój... Jak dla nas 5/5! :)

Kolejnym miłym zaskoczeniem było jedzenie. Po przyjeździe załapaliśmy się na pyszną obiadokolację. Zupa pomidorowa, dorsz w sosie śmietanowym z ziemniaczkami oraz szarlotka na deser. Pyszności! W naszym pakiecie znalazło się również śniadanie. Szwecki stół z ogromną różnorodnością pysznych rzeczy: pasty, twarożki, wędliny, serki, owoce, warzywa, jajecznica, kiełbaski, ciasta.... ciężko było się zdecydować. Do tego kawa, która smakował nam jak nigdzie indziej.






Na sam koniec to, na co liczyłam najbardziej! :) Wieczorne spa! W hotelu Green Hill za drobna opłata możecie zarezerwować spa tylko dla siebie. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji. Godzinny relaks w jacuzzi, saunie fińskiej, łaźni parowej oraz klimatycznej wypoczywalni z koloroterapią. Ah tego mi było trzeba! Dodatkowo istnieje możliwość zamówienia różnych zabiegów pielęgnacyjnych lub masaży. Sposobów na odprężenie jest tam mnóstwo.







Jeżeli chcecie zatrzymać się w Wiśle to polecam Wam zapoznanie się z ofertą Centrum Green Hill Naprawdę Warto!




Przejdźmy zatem do zwiedzania. Po śniadaniu zaliczyliśmy krótki spacer po centrum Wisły i podjechaliśmy zobaczyć punkt obowiązkowy - skocznie! :) Następnie wyruszyliśmy w stronę Czech. W czeskim Cieszynie zjedliśmy przepyszny obiad. Próbowaliście kiedyś czeskich knedli? Są pyszne! Następnie zrobiliśmy zakupy w lokalnym sklepiku ( bez Kofoli ani rusz) i przeszliśmy mostem przyjaźni na polską stronę :)





Co warto zobaczyć w Cieszynie? Koniecznie musicie odwiedzić małą Wenecję. Uroczą uliczkę nad kanałem przy granicy miasta. Następnie basztę, z której rozprześciera się widok na całą okolice oraz uroczy ryneczek otoczony pięknymi kamieniczkami, gdzie można zatrzymać się na chwilę w mojej ulubionej kawiarni Mount Blanc na pyszny deser lodowy z marcepanem!

Czy wycieczka była udana? Bardzo! W końcu mogłam odpocząć od pracy i zobaczyć nowe miejsca! W końcu trwają wakacje :)


czwartek, 12 lipca 2018

GRILL INNY NIŻ WSZYSTKIE

LotusGrill


Uwielbiam smak grillowanych potraw. Kiełbaska, karkówka, szaszłyki z warzywami i kurczakiem... Mniam! Niestety mieszkam w centrum miasta, w bloku, więc nie miałam możliwości zbyt częstego delektowania się tymi przepysznymi potrawami. Do zeszłego miesiąca... :)

Podczas poszukiwań grilla, który sprawdziłby się na mój całkiem duży balkon, trafiłam na ideał. LotusGrill - grill, który dzięki innowacyjnej budowie odizolowuje węgiel od kapiącego z potraw tłuszczu, więc nie mamy problemu z kłębami dymu i wydzielaniem się szkodliwych związków chemicznych. Wbudowany wentylator podtrzymuje palenie poprzez wtłaczanie powietrza od spodu.

Gdzie wykorzystuję LotusGrill? Dosłownie wszędzie i każdego dnia! :) Tak jak wspominałam, przy pracy z tym urządzeniem nie mamy problemu z dymem, więc nie jest to uciążliwe dla naszego otoczenia. Właśnie dlatego, najczęściej griluje na balkonie. Często też zabieram grill ze sobą. Czy to do parku, czy na działkę. Dzięki niewielkim wymiarom oraz specjalnej torbie, urządzenie to jest poręczne i łatwe do transportu.

Czy rozpalenie LotusGrilla jest trudne? Wręcz przeciwnie! To banalnie proste:

1. Wsadzamy do środka palenisko
2. Nalewamy odrobinę rozpałki i ją podpalamy
3. Przekręcamy pokrętło, żeby uruchomić wentylator
4. Wsypujemy do koszyczka węgiel i wsadzamy go do środka
5. Zakładamy pokrywkę i ruszt
6. Zabezpieczamy rusz zaczepami po bokach urządzenia
3 minuty i gotowe!


Dodatkowo do zestawu dobrałam szklaną pokrywkę z wbudowanym termostatem, dzięki któremu możemy łatwo kontrolować temperaturę wewnątrz urządzenia. Świetne rozwiązanie!


Czy urządzenie posiada jakieś minusy? Szczerze powiem, że ja ich nie zauważyłam. Za mogę wymienić całą listę zalet:

Plusy:
-bez dymu
-bez ryzyka pożaru
- niepowtarzalny smak potraw
- łatwe utrzymanie stałej temperatury
- szybkie rozpalenie 
- można go wszędzie zabrać ze sobą
-można go rozpalić zarówno na zewnątrz jak i w domu, i na balkonie

Z ręką na sercu powiem Wam, że jest to produkt, który będę polecać każdemu. Grill jest wykonany bardzo solidnie, z wysokiej jakości materiałów. Jest dostępny w wielu wersjach kolorystycznych.  Jestem nim zachwycona! Żałuję, że nie odkryłam go wcześniej.