Pages

środa, 21 marca 2018

Najwyższa Pora na coś nowego!

TESTUJE KOSMETYKI ROGE CAVAILLES


Moja skóra po zimie jest bardzo przesuszona i podrażniona. Towarzyszy temu nieprzyjemne swędzenie i pieczenie. Dlatego właśnie w tym okresie balsam to u mnie podstawa. Szukałam jednak czegoś, co nie przesuszy mojej skóry podczas kąpieli, a co więcej złagodzi ją i nawilży. Kiedy tylko trafiła mi się możliwość przetestowania produktów marki Roge Cavailles bardzo się ucieszyłam. Szczególnie z jednym z nich wiązałam ogromne nadzieje...

 

Testowanie rozpoczęłam od dezodorantu w kulce i olejku pod prysznic. To właśnie na ten drugi produkt najbardziej liczyłam. Zacznijmy zatem od niego.

Olejek do kąpieli i pod prysznic to produkt, który nanosimy na skórę i masujemy, by uzyskać pianę. Następnie standardowo spłukujemy. Jak możemy wyczytać na opakowaniu, jest hipoalergiczny, nie zawiera parabenów ani fenoksyetanolu. Zawiera formułę bogatą w olejki: z migdałów oraz arganowy.

Czy jestem z niego zadowolona? Zdecydowanie tak! Szczególnie, że moja skóra ma spore skłonności do alergii. Olejek pięknie pachnie i jest bardzo wydajny. Cudownie nawilża skórę i pozostawia ją gładką i miękka na długi czas. W końcu po wyjściu z prysznica czuję ulgę i nie muszę w pośpiechu sięgać po balsam do ciała.

Drugim produktem, który testowałam w ostatnim czasie, był dezodorant bez soli aluminium w kulce. To przecież obowiązkowy produkt w każdej łazience. Nie mam problemów z nadmierną potliwością. Jedynym problemem są podrażnienia po goleniu. Dezodorant okazała się równie fajny, jak opisywany wyżej olejek. Jest skuteczny, ale delikatny nawet w stosunku do podrażnionej skóry. Przyjmie pachnie i utrzymuje świeżość na długo.


Oprócz wyżej opisanych produktów, w mojej paczce znalazł się również Ultrabogaty żel myjący.
To właśnie jego działanie będę teraz sprawdzać podczas kąpieli :) Czy okaże się równie dobry? Niebawem dam Wam znać!




1 komentarz: